Dla wielu z nas święty Mikołaj to mit, bajka z dzieciństwa, lub nieistotny sentyment czy pretekst do otrzymywania podarków w grudniu… Jednak musimy pamiętać, mimo narosłych przez wieki legend, że święty Mikołaj istniał naprawdę!
„Urodził się w Patras w Grecji ok. 270 r. Już od młodości chętnie dzielił się z potrzebującymi wszystkim, co posiadał. Według licznych podań miał on ułatwić zamążpójście trzem córkom zubożałego szlachcica, podrzucając im skrycie pieniądze. O tym wydarzeniu wspomina także Dante w Boskiej komedii.
Wybrany na biskupa Miry (miasto w południowej Turcji, obecnie Demre), podbił serca wiernych nie tylko gorliwością pasterską, ale także troskliwością o ich potrzeby materialne. Cuda, które czynił, przysparzały mu jeszcze większej chwały. Kiedy cesarz Konstantyn I Wielki skazał trzech młodzieńców z Miry na karę śmierci za jakieś wykroczenie, nieproporcjonalne do aż tak surowego wyroku, św. Mikołaj udał się osobiście do Konstantynopola, by uprosić dla swoich wiernych ułaskawienie. W czasie zarazy, jaka nawiedziła jego strony, usługiwał zarażonym z narażeniem własnego życia. Podanie głosi, że wskrzesił trzech ludzi, zamordowanych w złości przez hotelarza za to, że nie mogli mu zapłacić należności.
Po długich latach błogosławionych rządów Mikołaj odszedł po nagrodę do Pana 6 grudnia między rokiem 345 a 352. Jego ciało zostało pochowane ze czcią w Mirze, gdzie przetrwało do roku 1087. Dnia 9 maja 1087 roku zostało przewiezione do włoskiego miasta Bari, gdzie spoczywa do dziś.”
Po Roratach, w dniu wspomnienia św. Mikołaja, dzieci zgromadzone na Mszy Świętej otrzymały od Księdza Proboszcza słodki upominek i stanęły do zdjęcia z naszym Gościem. Zachęceni do dzielenia się radością, szukajmy potrzebujących, by jak Mikołaj z Miry, troszczyć się o tych, którzy własnymi siłami nie potrafią sobie pomóc.